Przyjechał razem z Klarą, więc należy mu się fredrowskie imię.
Zatem Gustaw.
Najbiedniejszy pies w schronisku?
Trudno to ocenić przy prawie trzech tysiącach towarzyszy, ale na pewno mocny kandydat do tego tytułu. Bura bieda podszyta szarą nędzą. Ani młody ani bardzo stary, żeby rozczulić czyjeś serce.
Z jednym uchem rozszarpanym, z drugim, jeszcze stojącym, tylko nadgryzionym.Z sierścią tak matową i szorstką, że przykro jej dotykać.
Typ wiejskiego burka, którego losem jest łańcuch przykuty do sterty desek. Niewykluczone, że po latach w schronisku po raz pierwszy w życiu jest wolny, bo jego reakcja na możliwość wybiegania się jest trudna do opisania - ściska serce nawet osoby przyzwyczajonej do takich widoków.