poniedziałek, 27 października 2014

Kroczek za kuchnię




Kiedy Ori postawi krok za kuchnię - taki mały kroczek - nadal jest cudnie.
Krajobraz cieszy wszystkie zmysły: duża, płaska, piaszczysta  przestrzeń porośnięta czymś w rodzaju skrzypu, wydeptana przez pracowite łapy Wzruszaczy miejscami do gołego piasku, urozmaicona dołami i dołkami, resztkami patyków i innych zabawek, cieszy wzrok.
Uszom radości dostarczają głośne i raźne poszczekiwania psów, szczególnie melodyjne w porze przejazdu przez wieś listonosza.
Nos także doznaje niekiedy rozkoszy, gdy człowiek - zapatrzony w wyżej wymienione uroki przestrzeni - wdepnie zgrabnym ślizgiem w świeżuteńką psią kupę.




Wzruszacze, które mają świadomość swojej rangi i wyjątkowości, pozują do zdjęć w bardzo wyrafinowanych konfiguracjach.




Gruszka i Tosiek po serii czułych liźnięć poleciały Asnykiem:
"Między nami nic nie było!"




Tosiek, Tamiś, Orion.
Tak sobie stoją po męsku.




Śliczna rozmarzona Ofra.




Szarik i Tuliś roześmiany.




Tosiek jakiś zdziwiony światem, a Miodek i Tobi psują ujęcie.




Tamiś!




Związek wypędzonych - Diana i Lusia, które zawsze demonstrują nieszczęście, gdy uda się je wypchnąć z domu.




Orion i Sara zakochana. Nikt się nie dziwi, prawda?





Aniela i Orion z godnością, w środku bałagan.




Czułe muśnięcia: Maja i Szarik.




Miłość siostrzano- braterska. Ofra, Miód i patyk.




Diana rozbawiona przez Majkę.






Orion naucza, Aramis słucha.




Dość wczesny poranek, nikomu nic się nie chce.




Sceny mocno zbiorowe.






Szarik i Miodek, w tle Maja.





Tobi lekko zakopany, łapa Miodka obok.




Październikowe wybitne osiągnięcie Wzruszaczy - Budowniczych: 
zamczysko stworzone z prostej górki ziemi.
Majstersztyk wykonania.
W komnacie Aniela.




Tamiś!!!




Dopieszczanie szczegółów.




Zamek od strony południowej.
Rubik, Gruszka i Julka.




Kolory późnej jesieni: Rubik i Julka.




Prawda, że cudnie?


Teraz P.S.


Wysiliłam się i przygotowałam stragan dla Wzruszaczy stworzony z przeróżnych ładności.
Stragan wystąpi na blogu tymiankowym w przyszły weekend, bo w ten jest święto i nikogo nie będzie w domu.
W związku z tym mam wielka prośbę do drogich koleżanek blogowych i nie tylko, o dołożenie swoich cegiełek twórczych.
Zmalujcie coś, sklejcie, zdejmijcie z półki. Poproście te Twórczynie, które tu nie bywają, za to bywają u Was.
Wzruszacze bardzo potrzebują wsparcia, jeden posiłek to 30 kg suchej karmy (psy młode), do tego 12 dużych puszek, ryż, kurczak z jarzynami dla starszych.
Brakuje jeszcze kilku bud, nie wspominając o drobnicy: miskach, posłankach i innych duperelach, które Wzruszaczom są niezbędne do życia.
Naprawdę jest bardzo trudno związać koniec z końcem.
Ja mogę kolejną zimę przechodzić w starych gumiakach, ale ONE muszą mieć syto, ciepło sucho i zdrowo.

Jeśli ktoś coś zmaluje, to proszę o zdjęcie na mail:

fundacjadomtymianka@gmail.com







niedziela, 26 października 2014

Podobno




Podobno poza kuchnią istnieje jakieś życie.
Podobno.
Tak twierdzą ludzie, którzy TAM byli.
Tam są rzeki, góry, drogi i bezdroża, a nawet miasta, teatry, kina i sklepy z butami na zimę.
Może kiedyś Ori się tam wybierze.
Kiedyś tam.