Słodki malec! Z tym strzelaniem z wiatrówek to jakaś plaga, w naszym mieście jest bardzo dużo takich przypadków. Postrzelone są nawet psy i koty na własnych podwórkach, kilka musiało zostać uśpionych. A ja dałam się namówić na wolontariat w SOS Husky (rany julek, dlaczego akurat tam, to nie mam pojęcia, rasę znam tylko z książek Jacka Londona i wystaw) i boję się, czy dam radę czasowo... Jak nie dam rady i mnie wywalą, to będzie wstyd!
Mój Boże:),
OdpowiedzUsuńJak dużo tej psiej radości na świecie, czemu tylko nieliczni to widzą? :(
Śrut piszesz, ORi, czyli ktoś do niego strzelał...
Nie mam słów....
K.
Tak, ŚRUT, jakiś idiota się tak zabawiał. Nie da się tego skomentować.
UsuńPiękny do kochania i przytulania,biszkopcik słodki na czterech łapkach/
OdpowiedzUsuńSłodki malec! Z tym strzelaniem z wiatrówek to jakaś plaga, w naszym mieście jest bardzo dużo takich przypadków. Postrzelone są nawet psy i koty na własnych podwórkach, kilka musiało zostać uśpionych.
OdpowiedzUsuńA ja dałam się namówić na wolontariat w SOS Husky (rany julek, dlaczego akurat tam, to nie mam pojęcia, rasę znam tylko z książek Jacka Londona i wystaw) i boję się, czy dam radę czasowo... Jak nie dam rady i mnie wywalą, to będzie wstyd!
Jejku, śliczny jestem.:)
OdpowiedzUsuń