poniedziałek, 29 października 2012

Mufka znaczy OPTYMIZM











Można, no można mieć pretensje do Ori, że się tak bez końca pławi w tych scenach kanapowych i niejden Czytelnik, który zagląda z nadzieją, że coś o kolejnym naprawionym kawaląteczku świata przeczyta, odejdzie, złorzecząc.
Bo tu zima akurat i mnóstwo kawałeczków świata czeka na ratunek, więc ta kanapa z Mufką bardzo niestosowna.
Ale czy MOŻNA się oprzeć urokowi duetu Mufka-Melisa?
Czy nie jest on jak gorąca herbata z zimny dzień i jak pudełko czekoladowych ciastek?




13 komentarzy:

  1. jak cały kartonik...i w ogóle nietuczący..sama słodycz:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie można się oprzeć, bo to widok cudowny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj są, są jak gorąca herbata, sok malinowy i najlepsze łakocie. I życzymy wszystkim potrzebującym ratunki, ciepła i pomocy futerkom, żeby się tak jak Mufka z Melisa wylegiwały na kanapie i miały taki fajny domek.
    Ściskam ciepluśko

    OdpowiedzUsuń
  4. Absolutnie mi się nie znudziło. Czkam na więcej "kanapowych scen" i nie tylko :):).

    OdpowiedzUsuń
  5. Mufka i Melisa sam słodycz.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. I już kominek wcale wydaje się potrzebny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj tak, zwłaszcza ostatnie zdjęcie podnosi na duchu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A to ci sceny kanapowe hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To są najcieplejsze, najradośniejsze kawałki świata ;-)Oby takich jak najwięcej, cudne!!!! Buziole!

    OdpowiedzUsuń
  10. o maatko, jakie super foty! sama mam 2 koty, ale... one co najwyzej sie toleruja:) wielkiej milosci nie ma :( buu

    OdpowiedzUsuń
  11. ... i dzieli się nim ze wszystkimi :))
    M&M - najsłodszy duet, jaki widziałam :))
    Duuużo zasłużonych głasków przekazuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja tam pozostaję w nieustającym zachwycie nad psio-kocimi kompozycjami kanapowymi. Jak pewnie niejeden Czytelnik tego bloga. :)

    Buziaki.

    JolkaM

    OdpowiedzUsuń