czwartek, 24 czerwca 2010

Gusia, mała księżniczka










































































































































Panie i Panowie, oto Gusia - jedna z siostrzyczek, które już mieszkają we własnych domkach!
Jej Wysokość Gusia przyjęła Ori nader uprzejmie - zaprezentowała swoje wszystkie zabawki i pokazała, jak należy się nimi bawić. Pozwoliła swojej Pani podać kawę i szarlotkę i z uwagą przysłuchiwała się rozmowie, która jednak... powoli... ją znudziła i ukołysała do snu.
Domowe kotki - szylkretowa Krecia i Gryzelda o królewskiej postawie i jeszcze bardziej królewskich wąsach - nie przyłączały się do zachwytów nad Gusią. Jak na ich gust, mała porusza się zbyt prędko i potrafi wydawać z siebie mało przyjemne dla kocich uszek dźwięki.
Na szczęście, Gusia uczy się traktować kotki z szacunkiem, podobno - chociaż to wieści jeszcze nieoficjalne - odbyły się cereminialne obwąchiwania i trącanie nosami.
Niestety, nie obejdzie się bez refleksji. Dopadła ona bowiem Ori w chwili, gdy z panią Joanną wąchały łapeczkę śpiącej Gusi, debatując, do czego można ten delikatny zapach porównać (a ich biedni mężowie patrzyli na siebie ze smutkiem i współczuciem).
To jest ta refleksja: odwiedziny u szczęśliwie umieszczonego psa to NAGRODA za ciężką pracę, strach, zniechęcenie, szukanie, błaganie, wiecznie liczenie, czy wystarczy pieniędzy na hoteliki i leczenie,
nieprzespane noce z powodów wyżej wymienionych. Bo łapka szczęśliwego psa pachnie szczęśliwym psem po prostu. Koniec refleksji.
P.S.

Gusia znalazła wspaniałych Opiekunów dzięki Waszej pomocy!
Wysyłane dalej i dalej maile szczeniaczkowe utworzyły łańcuszek, który doprowadził Gusię do pani Joanny, a Mumi do pani Marzeny.
Na podstawie śledztwa przeprowadzonego z panią Joanną, Ori udało się ustalić, że tym razem szczęśliwym "trafionym" oczkiem łańcuszka była Anna z blogu Waniliowo!
To szczególna radość dla Ori, ponieważ Anna ma dla niej od dawna mnóstwo cierpliwości i życzliwości i wielokrotnie pomagała Domowi Tymianka.
Dlatego, dziękując gorąco wszystkim Oczkom łańcuszka, Ori chciałaby szczególnie mocno podziękować Annie, ale po co zawracać jej głowę gadaniem - Aniu, szczęśliwa mała Gusia jest jedynym właściwym podziękowaniem!













13 komentarzy:

  1. A to wspaniałe wieści! Gratuluję Ci Ori. Pozdrawiam, też wszystkie "Oczka" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie! A Gusieńka widać, że szczęśliwa i miejmy nadzieje, że nie będzie pamiętała tych niedobrych chwil, które ją w młodym psim życiu spotkały. Pani Joannie dziękuję i życzę samych radości z Gusi :))
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  4. Bravo!
    My też cieszymy się ogromnie, ze są tacy dobrzy ludzie jeszcze na tym świecie, oprócz Ciebie ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapach szczęśliwego psa:))) Osobiście preferuję z ucha, jak z łapek. Szczególnie szczeniaczego ucha:)Gusia śliczna:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu, jak się cieszę!!!

    Kiedyś koleżanka powiedziała mi, że warto wysyłać wiele wiadomości, bo to zawsze skutkuje - "zawsze gdzieś czeka ktoś" - że zacytuję słowa piosenki. No to tak zrobiłam i jest!!! Przynajmniej Gusia ma prawdziwy dom :)

    To wielka pociecha, bo muszę przyznać, że bardzo mnie poruszył i zasmucił los tych szczeniaczków - już i Męża zaczęłam namawiać, żeby ... itd.
    Póki co : dzięki, Ori!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapach szczęśliwego zwierzaka jest najcudniejszy na świecie. Ale, ale, nie osiadajmy wszyscy na laurach, zostały jeszcze cztery szczeniaki i mamusia. Ślijmy zatem dalej.
    Pozdrawiam, szczególnie gorąco bohaterki wpisu
    :-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze jest wiedzieć, że są też ludzie, którzy pomagają i mają dobre serduszka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam czytać radosne posty, a ten jest bardzo radosny i pełen wzruszeń.
    Pozdrawiam wszystkie dobre duszyczki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiadomość o kolejnym dobrym psim domku jest budująca :))
    Wysyłanie maili, tak jak to zrobiła Ania - nic nie kosztuje ;))
    A może ktoś czeka na rodzeńswto Gusi? I czeka na maila?
    Do klawiatur! ;))))

    Usciski dla Łańcuszka Dobrych Serc dla Gusi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie wiesci cudowne, juz dwa psiaczki znalazly domki dzieki dobrym ludziom, moze i pozostalym sie uda!
    Miejmy nadzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tez uwielbiam zapach psich stóp:) a oczy Gusi są tak wymowne, piękne....całusy!

    OdpowiedzUsuń
  13. hehehe, myślałam że tyko ja obwąchuję psie łapy i uszy :D

    OdpowiedzUsuń