czwartek, 1 października 2009

Sezon Brudnych Łap otwarty!

























































































Październik obudził się w złym humorze i dmuchnął zimnym wiatrem na dom Tymianka.
Ori zerknęła spod kołdry na zapłakane szyby i wsłuchała się w mruczenie Groszka, który spał uparcie na jej brzuchu. Świat, dotąd taki złocisty i ciepły, nie zachęcał, by oglądać go z bliska.
Tak wygląda początek sezonu brudnych łap, zimnych uszu i nosów ryjących w mokrym piasku.
I właścicieli wyżej wymienionych części ciała, wpadających radośnie do domu, by podzielić się z Ori bardzo ważnymi informacjami, jaki wróg czający się za ogrodzeniem został właśnie bezlitośnie obszczekany i przepędzony.
W sercu Ori narodził się sprzeciw wobec zimnych i wilgotnych poranków. Trwała w nim na tyle długo i skutecznie, aż na stole pojawiła się gorąca kawa i bułeczki. Ori nie zamierzała walczyć z październikiem metodą strajku głodowego, toteż opuściła przemiłą kolebkę marzeń sennych, by pokrzepić się ulubionym dżemem morelowym. Mokre psy przylepiały nosy do zewnętrznych szyb drzwi tarasowych. Z wyjątkiem Oriona, który już zdążył przemycić się do środka i był straszliwie, wręcz okrutnie głodny. O ile trafiająca do jego pyszczka bułka była posmarowana masłem...
Ori zamyśliła się nad kubkiem kawy: Jak to napisał mistrz Gałczyński? "Ile razem dróg przebytych?"
Gdyby mieszkał w domu Tymianka, mógłby napisać:
Ile razem dróg przebytych,
dołków przez was wykopanych,
ile misek dla was mytych,
piasku ton pozamiatanych?
Zdjęcia psów pochodzą z poprzednich sezonów brudnych łap, ale i po tym Ori spodziewa się wielu wrażeń...











13 komentarzy:

  1. piekne te psy. u nas jeszcze nie mokro, wrecz przeciwnie swieci slonce, ale zimno niewiarygodne. lece po swetry jutro. sciskam Ori!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojjjj, takim cudnym pyszczkom nie sposób nie wybaczyć tych brudnych łap. I te spojrzenia! Szczególnie spojrzenie Mistrza Niewinnych Spojrzeń- Oriona.
    No, ja bym im wszystkim z miejsca wybaczyła :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ori zdjęcia jak zawsze takie, że czuję, że u Was jestem. Kochana, błagam, pisz, pisz, pisz!!!! Tekst znakomity, od razu ciepło na sercu. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  4. No, rzeczywiście, tyle brudnych łap w domu to wcale nie jest śmieszne.
    Ale przecież za to ufne spojrzenie można wybaczyć tony piasku i łapy odbite na pościeli...

    Ja mam lepiej, bo ja mam tylko cztery brudne łapy prawie nauczone, że jak się przychodzi do domu to trzeba iść do łazienki na wycieranie. A że czasem pani nie zdąży przywołać i łapki wpadną na łóżko, to przecież nie wina psa, on musi się zagrzać, a pani jest gapa :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh Ori, normalnie odpadłam - wierszyk mnie rozbawił a sam post z opisem porannego przebudzenia sprawiał, że pomyślałam o tym jak wielkie masz szczęście budzić się w takim domu w taki sposób. A te kochane mordki - im po prostu nie da się nie wybaczyć...

    Pozdrawiam cieplutko bo dzisiaj październik dalej nie zachwyca pochmurną aurą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brudne łapy, też są najkochańsze na świecie, cóż...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana Ori - skąd ja to znam :-) moje łapki też przynoszą piasek i nie widzą nic złego w tym zeby zaraz po przyjsciu wejść Pani na kolana - przeciez należy się przywitać, dobrze ze psiak ze względu na swoje rozmiary takich przyzwyczajeń nie nabrał

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ori, portrety psie piękne są. Ale ile razy wchodzę na Twoją stronę, tyle razy rozbraja mnie po prostu ten Tymianek ziewający tak przecudnie, te jego kiełki i języczek, te śpiochy w oczach przymkniętych i ten nosek lekko haratnięty. To dopiero jest portret!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wesoła ferajna. Miło patrzeć na ich radosne pyski.
    A jesienią, zwłaszcza w słotne dni to faktycznie sezon brudnych łap..., i mokrych futer.:)))
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oby tego chłodu i chlapy było jak najmniej, a zmarznięte psie noski, oby często łaskotało słoneczko swymi ciepłymi promykami.
    Tego życzę wszystkim właścicielom brudnych łapek zamieszkujących Dom Tymianka.
    Pozdrawiam Ori serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już nie wiem, co mnie bardziej rozbawiło - wierszyk czy wzrok Oriona. U mnie wybłagałby wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  12. A w ogóle - nie rozważacie przypadkiem budowy basenu przed domem? Psy Wam dół wykopią...

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla tych dwóch, wiszących na płocie wszystko bym zrobiła...
    A dziura całkiem , całkiem :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń